CZYTASZ=KOMENTUJESZ
***Iza***
- Niall, wstaniesz w końcu? - leniwa strona natury mojego chłopaka powoli zaczęła mnie denerwować
Niezrozumiałe mruknięcie musiało wystarczyć mi za odpowiedź. Westchnęłam. Bardzo mi się śpieszyło, a on na pewno mi nie pomagał.
Jednym ruchem ściągnęłam z niego kołdrę.
- Niall! - wrzasnęłam
Dopiero to na niego podziałało. Zerwał się z łóżka i spojrzał się na mnie z uniesionymi brwiami.
- Kochanie, co się stało? - spytał zaskoczony
- Nic się nie stało! - krzyknęłam - Sukienka panny młodej zaginęła, to przecież nic takiego!
- Ciszej, bo cały hotel nas usłyszy - westchnął zmęczony
- Nikt tu nie zna polskiego oprócz mnie i reszty mojej rodziny!
- I co z tego? - powiedział i położył się spowrotem do łóżka
- Jeśli spędzi się całą nic w barze na dole, wlewając w siebie tyle drinków, zazwyczaj rano boli głowa! - wrzasnęłam, wrzucając w pośpiechu kilka swoich rzeczy do torby - Znajdziesz mnie na lotnisku, oczywiście, jeśli ruszysz dupsko z łóżka
Włożyłam telefon do kieszeni i założyłam torbę na ramię. Rzuciłam ostatnie spojrzenie na Nialla. Znowu zasnął. Ciekawe, czy słyszał, co do niego powiedziałam. Chociaż, musiałam przyznać sama przed sobą, wcale mnie to nie interesowało. Wiedziałam, że nie wstanie z łóżka do południa. Odgarnęłam włosy z czoła i wyszłam z pokoju, udając się w stronę lotniska, gdzie czekał na mnie samolot do Londynu. Umówiłam się tam z Lou, stylistką chłopaków. Rano obiecała mi, że postara się szybko znaleźć coś, czym możnaby zastąpić zagubioną sukienkę panny młodej. Byłam jej za to bardzo wdzięczna. Wiedziałam, że gdyby nie ona, nie wiadomo, czy ślub by się w ogóle odbył.
***Niall***
Powoli podniosłem ciężkie powieki. Słońce już dawno zaglądało przez firanki w oknie, rozświetlając pokój rażącym światłem. Przykryłem głowę poduszką. W głowie huczała mi wczorajsza muzyka, a w gardle nadal czułem smak alkoholu. Iza miała rację, odradzając mi wyjście do baru, ale wyśmiałem ją. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Dobrze wiedziałem, że obrazi się za te słowa, ale i tak je wypowiedziałem. Wydaje mi się, że potrzebowałem tylko trochę rozrywki. Nie jestem typem człowieka, który lubi godzinami nic nie robić, a Iza najchętniej spędziłaby cały dzień w fotelu i z książką w ręku.
Spróbowałem przypomnieć sobie, czy nie zrobiłem wczoraj czegoś niestosownego. Napewno spotkałem kilka dziewczyn, ale jestem pewny, że do niczego między nami nie doszło. Niespodziewanie przed moimi oczami pojawiły się obrazy sprzed kilku godzin, kiedy to Iza próbowała mnie obudzić, a razem z nimi pytanie: gdzie może być teraz moja dziewczyna? Chciałem przeprosić ją za moje wczorajsze zachowanie.
,,Znajdziesz mnie na lotnisku". Czy naprawdę mnie zostawiła? Podniosłem się z materaca i poszedłem sprawdzić, czy jej torba nadal leży pod szafą. Niestety, moje obawy się sprawdziły. Nie było jej. Łzy naszły mi do oczu i zasłoniły pole widzenia.
- Dlaczego? - spytałem sam siebie, chociaż doskonale znałem odpowiedź. Byłem skończonym dupkiem. Drżącymi rękami złapałem za telefon, nawet nie zastanawiając się, dlaczego leży na podłodze i wybrałem numer mojej dziewczyny. Odczekałem kilka sygnałów, ale odezwała się tylko poczta głosowa. Wściekły rzuciłem komórką o podłogę, która oczywiście roztrzaskała się na drobne kawałeczki.
******************
Przepraszam was, ale nic lepszego nie chciało mi wpaść do głowy :'(
Siedzę godzinami nad pustą kartką, ale nic mi nie przychodzi do głowy...
KLIK - pomożecie? Liczą się wyświetlenia moich imaginów.
Aw :) Fajniutki rozdział :*
OdpowiedzUsuńBardzo miło się go czytało :)
Wierzę, że wena cię nie opuści i już wkrótce pojawi się nowy rozdział :*
Zapraszam również do siebie na nowy http://youre-me-kryptonite.blogspot.com/ :)
Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Szczegóły na moim blogu :) http://swap-fanfiction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńnawet takie "coś" jest zawsze czymś u Cb xD
OdpowiedzUsuńbieedny Niall, trochę żal mi blondaska ")
Czekam na next'a z niecierpliwością małej dziewczynki c:
oj, biedny Niall... już mi go żal, chociaż sobie zasłużył, leniuch jeden xD
OdpowiedzUsuńbuziaczki ^^ Maryśka :8
Meega ;D I ty mówisz że kiepskie?
OdpowiedzUsuńMatko... Oj dziwczyno troszkę wiary w siebie.
Moim zdaniem jest rozdział wspaniały. ;D
Horanek...Biedulek. ;<
No ale cóż czasem tak bywa
Pozdrawiam Bella♥
zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
48 year-old Speech Pathologist Danny Fishpoole, hailing from Port Hawkesbury enjoys watching movies like Vehicle 19 and Creative writing. Took a trip to Thracian Tomb of Sveshtari and drives a Ferrari 330 TRI/LM Spider. o jego
OdpowiedzUsuń