czwartek, 27 czerwca 2013

Rozdział 21

CZYTASZ=KOMENTUJESZ


***Iza***

Obudziłam się, jak zwykle, wtulona w ramiona mojego chłopaka. Kocham zapach jego perfum, nawet wyblakłych po nocy, jego delikatny dotyk, jego palce muskające moją skórę, jego głos, taki cudowny, przyprawiający mnie o dreszcze. Nie mogę nadziwić się, że z tłumu szalejących za nim dziewczyn wybrał właśnie mnie, ale jestem wdzięczna losowi, że postawił Nialla na swojej drodze. Potrzebowałam dwóch lat, żeby to zrozumieć, ale opłacało się. Pomimo upływu czasu nie mogę powiedzieć, że znam Horana. Z każdym dniem poznaję go na nowo, od początku się w nim zakochuję. Od początku odkrywam, że jego niebieskie oczy przypominają mi taflę wody jeziorka, przy którym uwielbiałam bawić się w dzieciństwie, że ukrywają się w nim wszystkie cechy mojego ideału.
Mogłabym patrzeć na niego godzinami i właśnie to robiłam, wykorzystując fakt, że chłopak śpi. Delikatnie dotknęłam opuszkiem kciuka jego policzka, na co zareagował lekkim uśmiechem.
- Ty nie śpisz! - krzyknęłam
Ściągnęłam z siebie jego ramię, wyjęłam spod głowy poduszkę i zamachnęłam się, żeby uderzyć go w głowę. Poduszka zatrzymała się, złapana przez Nialla kilka centymetrów od jego głowy. Horan rzucił ją na drugi koniec pokoju.
- Poczekaj chwilę - szepnął i wyszedł z pokoju


Wpatrywałam się ze zdziwieniem w drzwi, w których zniknął. Co to miało znaczyć? Zawsze chętnie się wygłupiał, a teraz nie chciał nawet bić się na poduszki. Kiedy tak rozmyślałam, w drzwiach pojawiła się najpierw czyjaś ręka, potem noga, a w końcu cały Niall. Szedł do mnie tyłem, najwyraźniej próbował coś zasłonić. Obrócił głowę i uśmiechnął się, widząc moje zdziwienie. Najwyraźniej dobrze się bawił. Powoli odwrócił się cały, ukazując moim oczom trzymaną przez niego tacę, na której znajdowało się śniadanie dla dwóch osób. Zaszkliły mi się oczy, ale uniosłam kąciki ust. Gdyby nie to, że wylałabym kakao, rzuciłabym się Niallowi na szyję. Jeszcze nikt nigdy mnie tak nie rozpieszczał. Oczywiście, nie raz w życiu jadłam jajecznicę, ale ta była wyjątkowa. Była zrobiona przez Nialla i widać było, że włożył w to serce. Chłopak pochylił się nade mną i położył tacę na moich kolanach. Wykorzystałam okazję i pocałowałam go w policzek. Obdarzył mnie swoim pięknym uśmiechem. Obszedł łóżko i wsunął się delikatnie pod kołdrę. Materac był za mały na dwie osoby, ale my bardziej się z tego cieszyliśmy niż narzekaliśmy. W ten sposób leżeliśmy bliżej siebie.
- Przepraszam cię za wczoraj - szepnął - Trochę mnie poniosło. Obiecuję zaczekać do czasu, kiedy będziesz gotowa
Spróbowałam posłać mu jeden z moich piękniejszych uśmiechów, ale nie wyszedł mi za bardzo, ponieważ miałam w ustach ćwierć tosta z dżemem. Niall uśmiechnął się zamiast mnie i obtarł kciukiem kąciki moich ust, po czym zlizał z opuszka tego palca resztkę dżemu. Nie wytrzymałby bez jedzenia pięciu minut.
Kiedy skończyłam śniadanie, przełożył wszystko z powrotem na tacę, którą odstawił na podłogę.
- Dziękuję - powiedziałam

Przysunęłam się tak, że byłam teraz w jego objęciach. Czułam, jak jego klatka piersiowa unosi się delikatnie przy każdym wdechu i opada przy wydechu. Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w ciszę przepełniającą pokój, którą przerywały tylko nasze oddechy. Mogłabym tak leżeć cały dzień, gdyby nie to, że byłam umówiona na popołudnie z ciocią. Miałyśmy wybrać ostatnie szczegóły dekoracji, a ja miałam zobaczyć sukienkę. Słyszałam, że dosyć dużo odkrywa.
- Niall...? - zaczęłam, ale chłopak przerwał mi przytknięciem palca wskazującego do ust. Drugą ręką objął mnie w talii i okręcił tak, że leżałam teraz na nim. Zetknęliśmy się nosami i czołami. Miałam teraz okazję podziwiać z bliska jego prześliczne, niebieskie oczy.
- Możesz mi coś obiecać? - odezwał się w końcu
- Jasne, ale co? - zdziwiłam się
- Obiecaj mi, że od teraz już zawsze będziemy jeść razem śniadania i kolacje, będziemy zasypiać i budzić się w jednym łóżku, będziemy po prostu razem - wymieniał, a jego spojrzenie utkwione było ciągle w moich oczach
- Kocham cię, Niall - szepnęłam, wpijając się w jego usta


**********************
Tak, wiem, chujowe i krótkie. Ale naprawdę nie mam
żadnego sensownego pomysłu i to już przez kilka dni. -.-

Myślałam, że bardziej lubicie trójkącik Zayn-Dominika-Harry, a w ankiecie
wychodzi inaczej ;). Dlatego NARAZIE bardziej skupię się na
Izie i Niallu.

Komentujcie ;*

2 komentarze:

  1. awww... jak słodko :* świetny rozdział :*
    życzę weny :*
    Maryśka ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham takie rozdzialy - szkoda tylko, ze takie krotkie . pisz , pisz !!
    trytoneverlosehope.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

1 komentarz=1 motywujący kop w tyłek